Dobry wieczór,
mamy z żoną problem, polegającym na tym, że nasze kilkumiesięczne maleństwo nie za bardzo chce jeść, a jedyny sposób, żeby się skupił i chociaż otwierał buzię (wciąż nie nazywajmy do jedzeniem) jest dzięki puszczeniu my bajek na ekranie. Przykre, że dopiero wślepiając się w skaczące zające, jest w stanie siedzieć spokojnie. Przewertowaliśmy co malec może oglądać - ale wciąż jesteśmy w kropce czy da się to w ogóle przeskoczyć. Macie jakieś propozycje?
Z góry dzięki.