Poszukuję do ekipy ludzi żądnych przygód

Zniesmaczony swoimi znajomymi, których pomysł na wieczór to po raz kolejny "nawalmy się albo zapalmy", a wszystkie inne propozycje to "eee nie chce mi się" albo "za drogo" - szukam ludzi do ekipy, która spędzałaby czas mega aktywnie. Mam tu na myśli wszelkie sporty ekstremalne, super wypady, próbowanie nowych rzeczy, czyli coś czego się nigdy nie robiło i przygodę - przede wszystkim przygodę Dobrze by było w końcu wziąć tego kabrioleta i zwiedzić Europę czy pobawić się na imprezach w europejskich stolicach Próbujmy nowych rzeczy, spędzajmy czas super aktywnie i dobrze się przy tym bawmy.

Szukam przede wszystkim ludzi, którzy nie są zamknięci na nowe wyzwania i podobnie jak ja nie mają czasem z kim zaszaleć - skoczyć na bungee, na spadochronie, jeździć na poduszkowcach, grać w curling czy tańczyć w deszczu - no dobra to ostatnie było tanie Interesują mnie też ludzie, którzy swoje finanse mają już jako tako ułożone - żeby zaraz nie było, że to za drogo, tamto za drogo. Wiek nie ma znaczenia - znam zarówno super 19 latków jak i mega 50 latków - wszystko kwestia charakteru. Ponieważ jestem z Warszawy, szukam na początku ludzi również z Warszawy i okolic. Ważne - to nie jest grupa dla jakichś samotnych ludzi, którzy nie radzą sobie w kontaktach z innymi i czyhają w internecie na jakieś znajomości - jeśli masz ten problem, to zgłoś się do specjalisty.

Trochę o mnie - 27 lat, mężczyzna, numer buta 43, uwielbiam próbować nowych rzeczy, uwielbiam sporty ekstremalne, uwielbiam imprezy i clubbing, zawsze cholerny optymista Nie mam problemów ze znajomymi, nie jestem dziwakiem, nie jestem też brzydki - szukam po prostu odpowiednich ludzi, żeby wycisnąć z życia jeszcze więcej

Inicjatywa jest otwarta, więc wiele rzeczy jest do wspólnego dogadania. Dobrze byłoby zebrać przynajmniej 5 - 15 osób. Ustalić plan działania i ...nie marnować już ani dnia Także jeżeli właśnie przez myśl Ci przeszło "hmm, fajny pomysł" napisz do mnie na maila NoToZiu@gazeta.pl - dołącz coś krótkiego o sobie.

Ale czy to znaczy, że po takim aktywnym spędzeniu dnia, nie ma co liczyć na opcję jarania, albo picia?