Sezon juz ladnie sie rozwinal. Mamy 3 liderów. Boston Celtics, LA Lakers i Cleveland Cavaliers. Wszystkie te teamy graja znakomicie co przeklada sie na ich bilans. Pytanie czy Boston jest w stanie obronic mistrza? Wszystko pownie rozegra sie pomiedzy nimi.
Boston
Big3 - graja swoje. Jak wiemy Posey nie zostal w Bostonie a wielu uwazalo go za cichego bohatera. Na razie zupelnie nie widac jego braku. Rondo bardzo sie rozwinal. Malo kto przypuszczal jeszcze 2 lata temu, ze ten mlodziak bedzie mial taki wplyw na druzyne. A jednak. Big3 dziala na pozostalych zawodnikow - podobnie jest przeciez z Perkinsem. Czy mis zostanie w Bostonie? Coz Boston nie jest slabszy niz rok temu, ale konkurenci sa mocniejsi niz rok temu.
Cleveland
LeBron rzadzi. Teraz jednak ma wieksze wsparcie druzyny. Mo Willams okazal sie byc trafionym transferem. LeBron gra po 25 minut a druzyna wygrywa. Jeszcze do niedawna brak Jamesa na parkiecie skutkowal runem druzyny przeciwnej. Teraz jest duzo lepiej. Bez dwoch zdan walcza o final.
LA Lakers
Chwilowo Lakers maja zadyszke. Ale poczatek sezonu pokazuje co ta druzyna potrafi. Bo tym jak Bynum wrocil do gry maja wszystko co jest potrzebne. Glebia skladu, trener no i oczywiscie Kobe, ktory chce zdobyc misia samodzielnie bez Shaqa. Ciagle mu tego brakuje.
Mysle ze pomiedzy nimi rozegra sie walka. Reszta na razie zawodzi. Dalllas po tradzie Kidda mieli byc niezwykle grozni. Jednak Kidd swoje lata ma i nie wplynal na druzyne w wyjatkowy sposob. Devin Harris ktory poszedl za Kidda do NJN za to szaleje. Byc moze to byl blad GM Dallas. Jezeli w tym roku bedzie padaczka za to za rok wyprzedaz i przebudowa.
Ciekawi mnie jeszcze Phoenix. Na poczatku sezonu nie dawalem im juz zadnych szans. Teraz jednak wzmocnili sie znakomita strzelba - Jason Richardson. Druzyna nieobliczalna i kto wie moze jeszcze zaskocza. Tutaj tez widac, ze zagrali va banque - mistrz teraz albo nigdy. To naprawde ostatnia szansa z tym skladem.