Na początku tego sezonu w NBA wydawało się, że walka o tytuł MVP rozegra się pomiędzy Kobe Bryantem a LeBronem Jamesem. Tymczasem po weekendzie gwiazd wiatru w żagle nabrał Dwyane Wade Miami Heat. W ostatnich 8 meczach notuje on fenomenalne statystyki 36.2 punktu, 10.7 asysty i 3 przechwyty w meczu. Miami Heat bez Wade'a jest jak dziecko we mgle. Kto wie, może tytuł MVP zgarnie własnie ten trzeci, czyli Wade.
Próbka jego możliwości z ostatniego meczu z Chicago Bulls. Przy stanie 127-127 na 7 sekund do konca (2 overtime). Wade wykonuje taka akcję. Gość jest niesamowity.