Facet nie ma ochoty na sex !

hello

z premedytacją wtargnęłam na męskie forum bo chcę męskiej opinii ...
Jesteśmy parą od 15lat mniej więcej po 3 latach stracił zainteresowanie sexem !
Starałam się go zachęcić organizując jakieś wyjazdy , wanna z bąbelkami szampanem , fajna bielizna , kolacja sexi ciuchy itp
Powtarza że ma ochotę że bardzo chce ale nic się nie zmienia od 12 lat max 1 raz w miesiącu !! (dodam że nie ma problemów z potencją)
W zyciu dogadujemy się tip top te same cele zainteresowania itp
Nie jestem pruderyjna ... ale też nie domina
Nie jestem 150kg brzydalem

Czy to lenistwo ?
Czy Go najzwyczajniej w świecie nie kręcę ?
Czy może stałam się jego kolegą ?

Pomóżcie proszę bo nie rozumiem tego

waham sie czy ci odpowiedziec szczerze, bo moze jednak wolalabys nie znac prawdy.... ale skoro pytasz to trudno odpowiem...

otoz nie ma zdrowego faceta, ktory nie ma ochoty na seks 3 x dziennie, tak jestesmy zbudowani

sa tylko 2 przypadki kiedy facet nie ma ochoty na seks z zona niestety

1. odkryl ze jest gejem i ani zona ani inne kobiety go nie kreca juz, wtedy jest nawet lepszym przyjacielem dla kobiet i zony, kolega do rany przyloz, lepiej sie dogaduje z zona itd

2. ma inna/inne kobiety i seks z zona raz na miesiac dla zachowania pozycia traktuje jak powinnosc a czemu by nie zeby nie mowila ze cos jest nie tak to niech wyglada ze przeciez wszystko gra

wybacz, ale nie spotkalem sie ani nie slyszalem o innym mozliwym przypadk na tej planecie

oczywiscie jest mozliwy jeszcze przypadek posredni ze tylko ty go nie krecisz bo nie wiem masz 20kg wiecej niz 15 lat temu, blizny po porodzie czy cos takiego co go zraza i juz nie pociagasz go, ale to tez ma tylko 2 wyjscia zawsze, jedno to wyjasnienie tego szczera rozmowa co powinnas juz umiec po 15 latach wspolnego zycia, drugie to niestety ten sam punkt co wyzej czyli facet nie lubi sie starac zmienic i prosic o cokolwiek zony, tylko z czasem znajduje sobie na boku wygodne łatwe wyjscie, o ktore nie trzeba sie starac zabiegac pielegnowac potem itp, wtedy jak na ironie tez w domu moze byc lepszym mezem, ojcem, zadowolonym, wesonym, dogadywac sie, a samo "krecenia" zaspokaja sobie chwilami poza domem i mu to wystarcza, tak jest facetom pow. 10 lat stazu malzenstwa po prostu wygodniej i latwiej

p.s. mala podpowiedz - faceci po 15 latach malzenstwa nie chca zadnych nudów typu babelki, szampan, wyjazdy itp, po 15 latach musisz go czyms totalnie zaskoczyc zmienic, zabaw sie w cos czego nigdy nie probowalas, cos przebojowego, hardkorowego ze tak powiem, przeciez on juz wszystko to co wymyslasz widzial i zna, wiec jak ma go krecic?

idealna kobieta pamietaj to dama przy obiedzie, a jak aktorka porno i dziwka w lozku, tak juz faceci dziwnie maja wrodzone

Od początku mam te same myśli co poprzednik: w pierwszej kolejności, że to przez orientację seksualną, a później, że może ma kogoś na boku.

Ale nie można chyba też wykluczyć, że po prostu seks go nie kręci. Na pewno są też takie przypadki na świecie, nie można więc zakładać tylko tak tragicznych opcji.

nie slyszalem o takim przypadku na swiecie jeszcze a juz na pewno nie o zdrowym facecie dogadujacym sie usmiechnietym normalnym dla zony, wiec pomijajac przypadki goscia w piwnicy zyjacego 20 lat ktory lubi tylko rysowac na scianie i jest niedorozwiniety to jednak wykluczylbym taka opcje

niestety, nie ma opcji zebys go do tego przekonala. on po prostu woli robic to raz na miesiac.

A brał ktoś pod uwagę, że gość po prostu może mieć problemy ze zdrowiem? Wcale nie musiał stać się gejem czy mieć kogoś na boku. Dodatkowo stres i problemy w pracy. Sam miałem, co prawda krótki okres w życiu, nie mniej firma o mało nie padła, więc chcąc ratować swoje miejsce pracy wszyscy po prostu pracowaliśmy po 14 godzin dziennie bez przerwy prawie 2 miesiące. Nie było, że szef czy za przeproszeniem i bez urazy sprzątaczka czy magazynier. Udało się, jednak po około 14 dniach takiej harówki zanim do czegoś mogło dojść ja już chrapałem... Zresztą kolega miał podobny problem i on akurat zaczął wspomagać się suplementem IQman, z tym że z tego co mówił, to dużo wysiłku go kosztowała szczera rozmowa z żoną, a też była z jej strony panika, że na 1000% na babę na boku... więc może szczera rozmowa na początek? By dojść do tego co jest faktycznym problemem? Bo nie chcąc nikogo straszyć i obrażać, nie mniej ja bym poszedł dalej w wyliczance, w sumie tak jak napisaliście, mógł zmienić orientację, może mieć kogoś na boku, nie mniej może tez być stres w pracy, przemęczenie (o czym wspomniałem) jednak, czego oczywiście ci nie życzę może byc jakaś poważna choroba z nowotworem włącznie...

Nie ma co zaraz zakładać najgorszego. Problemy z seksem to ostatnio dość częsty problem u mężczyzn. Głównie jest to spowodowane stresem, niezdrowym trybem życia itp. Warto pomyśleć na początek o jakimś suplemencie diety aby zwiększyć poziom testosteronu. Jeżeli i to nie pomoże to wtedy warto wybrać się do specjalisty.

Czasem niestety mężczyzna ma w sobie tyle upartego osiołka że nie da się go zaciągnąć do specjalisty

To prawda, że bywa to trudne. Wiem to po sobie. Nie lubimy rozmawiać o tych sprawa zwłaszcza jeżeli pojawiają się problemy. Warto może na początek spróbować z suplementem diety np Permen King jest często polecany.

No ale właśnie to jest dla mnie dziwne, bo przecież o takich problemach powinno się rozmawiać, szczególnie jeśli mają wpływ na obie osoby.

To nie jest takie proste jak się może wydawać. Rozmowa oczywiście, że jest potrzebna jednak partnerka powinna wiedzieć, że to trudny dla mężczyzny problem i należy rozmawiać o tym delikatnie:-)

Ale przecież ja doskonale o tym wiem, ze nalezy rozmawiać delikatnie, ostrożnie. Z tym że ja w tym przypadku mówię o innej sytuacji, mianowicie takiej, gdy facet n ie dopuszcza do siebie nawet słowa odnośnie tego że to już jest problem

Niestety, życie jakie jest każdy widzi. Stres, praca i efekty są jakie są. Zresztą (pisze tu do naszych kochanych Pań), wy też od czasu do czasu "macie migrenę" A na poważnie, jedna z osób wcześniej piszących wspomniała o preparacie IQman. Moim zdaniem to dobry środek, jeżeli macie pewnego rodzaju problemy. W każdym razie jest skuteczny. Znacznie poprawie jakość. Ja co prawda kupiłem nie ze względu na problemy, ale zaciekawiły mnie opinie na jego temat i postanowiłem spróbować " na żywym organizmie" (swoim). Wspomniałem o poprawieniu jakości - konkretnie w tym przypadku chodzi mi o przedłużenie samego stosunku. Dodatkowo penis jest znacznie wydłużony. Ogólnie gdybym miał oceniać w skali 1/10 moim zdaniem zasługuje on na silne 8

karinaina napisał: Ale przecież ja doskonale o tym wiem, ze nalezy rozmawiać delikatnie, ostrożnie. Z tym że ja w tym przypadku mówię o innej sytuacji, mianowicie takiej, gdy facet n ie dopuszcza do siebie nawet słowa odnośnie tego że to już jest problem

Bo taki jest facet jeżeli chodzi o te sprawy. Mężczyźnie ciężko jest się pogodzić z takim stanem rzeczy. Nie dopuszcza do siebie takiej myśli, że to właśnie "mnie" spotkało.

Duzo jest niestety takich mezczyzn, którzy nie chca rozmawiac, przeczekuja problem a potem czasami jest juz za poxno. W tym czasie kobietki tez sa zdenerwowane bo niby co myslec o facecie którzy nie chca zblizen? Ja tam uwazam ze nie warto sie meczyc i trzeba szybko siegnac po suplementy i tak jak ktos juz wczesniej gdzies napisał permen jest najlepszy i bezpieczny.

I jest sporo racji w tym co piszesz. Brak rozmowy w tym przypadku to kryzys murowany. Nie ma co czekać tylko zacząć stosować Permen King. Trochę jeszcze czasu minie ponieważ nie działa on z dnia na dzień. Myślę jednak, że te parę tygodni i będzie ok.

kupiłam mu w końcu, trochę mieliśmy plac boju przez weekend, ale burza przeszła i wyszło słońce chyba doszliśmy do porozumienia i umówiliśmy się, że spróbujemy, nie zaszkodzi to a pomóc może, oj może ciekawa jestem co będzie dalej, bo w sumie to dopiero początki

Ciekawy jestem jak tam karinaina wasze postepy bo juz na pewno jesli twoj facet regularnie bierze permen to sa efekty widoczne. u mnie tak wlasnie cos kolo tego zaczal dzialac i trzyma do dzisiaj.

Permen u mnie po kilku tygodniach zaczął działać, ale praktycznie od samego początku wpłynął na libido - zdecydowanie miałem wieksza ochote.

Czasami trzeba porozmawiać o problemach. My pewnego wieczoru zasiedliśmy przed komputer i stwierdziliśmy, że "pouczymy się" różnych pozycji... i padło na kupienie albumu z kamasutrą.

myślę, że większości z was pomoże w relacjach i w waszym związku znowu zagości namiętność i ochota na seks z OBU stron