Cytat: Jeśli wszystkie inne cechy wyglądu pozostają bez zmian, to na atrakcyjność fizyczną mężczyzny nie mają wpływu: włosy (kolor, gęstość ani długość),[...]To jest cytat z wikipedii.
Czyli nie ważne czy jesteś długowłosym blondynem, czy też krótkowłosym brunetem, czy nawet łysym, Twoja atrakcyjność fizyczna nie ulega zmianie. Niektóre kobiety mogą powiedzieć, że podobają im się np. długowłosi szatyni. Ale jest to ich prywatny moduł i na pewno będą też robić od tego wyjątki. Status quo będzie wyrównywać fakt, iż inna grupa kobiet będzie uwielbiać krótkowosych rudych. Jedna znajoma mówiła mi też np., że nie podobają jej się wyżelowani 'pajace' A więc, czy używanie żelu ma sens? Może i nie ma on wplywu na atrakcyjność samą w sobie, ale może wyrażać jakieś cechy naszej osobowości, np. że jesteśmy kimś przebojowym. Z drugiej strony może pokazywać, że jesteśmy puści i metroseksualni. Natomiast np. bycie łysym może dodawać nam cech dominujących i męskich. Jeżeli jesteśmy zaś elegancko ostrzyżeni, możemy przez to przekazywać, że jesteśmy zadbani itd. itd.
Ponizej jest zdjęcie Michaela Jordana. Wyobraźcie go sobie teraz z włosami na żel. Ni chuja, wyglądałby dziwnie
Ponizej jest zdjęcie pijaczka. Bez względu na rodzaj włosów wyglądałby beznadziejnie. Ale gdyby zrobił sobie włosy na żel albo był łysy, to wyglądałby komicznie
Natomiast jeżeli młody, atrakcyjny mężczyzna, miałby włosy na żel, to mogłoby być to spójne z nim. Ale czy to podnosioby jego atrakcyjność? (nie chodzi mi to o ATRAKCYJNOŚĆ FIZYCZNĄ tylko o całoksztat) Sam używam żelu, ale zastanawiam się nad jego sensem. Jak idę na imprezę, to większość facetów ma żel na włosach, więc argument, że to Cię wyróżnia z tłumu jest żałosny