No i stało się to co się musiało stać. Farsa się skończyła i Allen Iverson bo rozwiązaniu kontraktu z Grizzlies wrócił na stare śmieci w Filadelfii. Zapowiadał zakończenie kariery ale tak naprawdę to było wołanie na puszczy
Zabawne, że kontrakt nie jest nawet gwarantowany. Pamiętajcie, że mówimy o Iversonie - jednym z najlepszych koszykarzy ostatniej dekady. Jednocześne ze zrytą psychiką - tak naprawdę nikt go nie chciał.
Zobaczcie konferecje prasową po ogłoszeniu jego przejścia do 76ers. Widać, że
wzruszył się gość. W końcu to było zawsze jego miasto. Mam nadzieję, że
pomoże zespołowi bo ostatnio grają same doły. No i może trybuny się znowu zapełnią. Hala ostatnio świeci pustkami.